o rety!!! |
Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach... i nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi: - Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy. Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. A w nocy ta sama historia... stary piłuje już drugą godzinę... Zdesperowana kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła". Rozszerza staremu nogi i... cisza! Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta: - Pani... ale na czym polega ten trik z nogami? Znachorka na to: - Moja droga...zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma... |